Poszukiwania „czegoś więcej” w życiu
Od kiedy tylko pamiętam mówiłam, że jestem na tym świecie po coś więcej. Długo nie wiedziałam, co to jest to coś. Najpierw myślałam, że to polityka, potem, że zarządzanie zespołem. Weszłam w jedno
i drugie i okazało się, że to nie jest to coś. Od jakiegoś czasu interesowałam się już magią świec, fazami księżyca, aniołami. Gdzieś po drodze przyszła do mnie numerologia, która okazała się moim COŚ!
Podwójna Czwórka – organizacja i porządek
Ale po kolei… Jestem podwójną numerologiczną Czwórką – poukładanie, organizacja, porządek, konkret, czerń i biel to moje drugie imię. Żebyście mogli to sobie zobrazować dodam, że podwójną Czwórką była Żelazna Dama Margaret Thatcher. Nie myślcie sobie, że numerologia była miłością
od pierwszego wejrzenia, oj nie 🙂
Wprowadzenie numerologii do mojego życia
Chciałam zgłębić temat numerologii, dlatego zapisałam się na roczną naukę, której nie ukończyłam – nie ten czas, nie ci ludzie, nie ta energia grupy. Potem trochę sobie odpuściłam cyferki i szłam dalej swoją drogą – przeszłam terapię, czytałam książki psychologiczne, słuchałam podcastów i wciąż czułam, że to nie to.

Wielki przełom
Numerologia cały czas wracała do moich myśli, aż pewnego dnia na Facebooku wyświetliła mi się reklama szkoły Olgi i postanowiłam spróbować raz jeszcze i to był strzał w 10! Prawda jest taka, że wszechświat daje nam to, co jest dla nas dobre i w dobrym dla nas momencie, dlatego ta reklama do mnie trafiła. Poprzednia szkołę sobie znalazłam. Chciałam dobrze przygotować się do Szkoły Numerologii – pojechałam zatem na wyjazd organizowany przez Olgę i Jej zespół, na SPA dla DUSZY, żeby poznać wykładowców. Na początku zajęć Olga powiedziała: pożegnajcie tą wersję siebie, z którą tu dziś przyjechaliście, za 4 dni wyjedziecie odmienieni. Jako podwójna Czwórka uśmiechnęłam się
w duchu i pomyślałam yhy tak, jasne. A potem zaczęło się dziać! Magia, procesy, zmiana, nazwijcie to dowolnie. Czy wyjechałam inna niż przyjechałam? TAK! I z tego miejsca, przepraszam Cię Olga Cię, że nie uwierzyłam na słowo.
Magia zmiany w Szkole Numerologii
Po tym wyjeździe nie mogłam doczekać się zajęć w Szkole Numerologii, odliczałam dni. I nie rozczarowałam się! Z zajęć na zajęcia moje życie zaczęło składać się w całość, znajdowałam brakujące puzzle tej układanki. Odkryłam siebie na nowo. Zaczęłam rozumieć, czemu pewne sytuacje wydarzyły się w moim życiu, czemu musiałam doświadczyć tylu trudnych sytuacji, czemu jestem taka a nie inna i czemu czasem nie potrafię zachować się inaczej. I wiecie co się stało? Nastał spokój, najpiękniejszy spokój o jakim można tylko marzyć. Złożyłam się w całość, zrozumiałam siebie, swoje lekcje, swoją życiową drogę. Przestało boleć, przestało uwierać, nastąpiła akceptacja i zrozumienie – takie ok, moja dusza tak wybrała, było jej to potrzebne do rozwoju. Moja chęć do nauki i rozwoju nie minęła, dlatego kontynuowałam naukę ucząc się Numeroterapii. A musicie wiedzieć, że Numeroterapia to prawdziwy game changer – to terapia skrojoną na miarę, indywidualne pod klienta, pod jego ustawienia numerologiczne, tu nie ma przypadków. Dla mnie był to kolejny odkrywczy czas – ponownie nauka, rozwój i przełomowe procesy. Na zajęciach z numeroterapii nie tylko uczymy się teorii, ale przede wszystkim uczymy się prowadzenia sesji i zachodzących w ich trakcie procesów.
Numeroterapia: terapia skrojona na miarę
Tu ponownie docieramy do czarnych zakamarków naszej głowy, naszego serca i naszej duszy. Gdy je odkryjemy i uleczymy, następuje jeszcze większe zrozumienie siebie jako całości. A zanim przyjdzie to zrozumienie na głębszym poziomie, mamy dostęp do materiałów do pracę ze sobą i później z naszymi klientami.

Zmiana, która dała mi WSZYSTKO
Co mi to wszystko dało? Odpowiem jednym słowem WSZYSTKO. Do końca sierpnia ubiegłego roku byłam znerwicowana, spięta, triggerowało mnie absolutnie wszystko. Miałam w sobie dużo żalu, bólu, złości, pretensji do całego świata. Problemy ze snem były moją codziennością. A teraz? Teraz mam spokój w duszy i w sercu. Już niewiele rzeczy jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi. Stałam się bardziej wyrozumiała dla siebie i dla innych. Akceptuję swoją drogę życia, co znacząco wpłynęło na poprawę moich relacji rodzinnych. Ten rok wyczyścił jednak moje pole znajomych, ale przyjmuję to ze zrozumieniem, nie każdy jest gotowy porzucić znane schematów i wyjść ze strefy komfortu. Wiem,
że wszechświat robi miejsce dla nowych osób. A Olga? Bez Olgi to by się nie udało, bez Jej szkoły, wiedzy, otwartości i wsparcia. Dziękuję, że stanęłaś na mojej drodze i byłam motorem napędowym do zmiany mojego życia na lepsze!
Ola P Słupska, Numeroterapeutka